karawan

Zatrzymanie karawanu. Drogówka nie przepuści nawet zmarłemu

Dla policjantów z grupy Speed był to normalny dzień. Sprawdzali, czy żaden kierowca nie jedzie z nadmierną prędkością, a jeśli któryś jechał, to szybko temu zapobiegali. Jednym z takich pojazdów, który udało im się zatrzymać był karawan. To niecodzienne zjawisko, bo te pojazdy raczej jeżdżą powoli, dbając o to, aby nic się nie stało z trumną w środku.

Karawan zatrzymany

Pojazd, o którym mówimy, to czarny karawan, należący do jednej z wrocławskich firm pogrzebowych. Mercedes ten rozpędził się do 115 km/h i z taką prędkością wjechał na teren zabudowany. Przypominamy, że na takim terenie maksymalna prędkość jest ograniczona do 50 km/h. Oczywistym więc było, że kierowca dokonuje właśnie poważnego wykroczenia, które podlega karze finansowej. Policjanci natychmiast zatrzymali się i zrobili co do nich należy. Nagranie pokazuje, że karawan przejechał z taką piracką prędkością również przejścia dla pieszych, co oznacza bezpośrednie zagrożenie dla ludzkiego życia.

Czy karawanowi wolno jeździć ze zwiększoną prędkością?

Wiemy, że takie pojazdy jak karetka pogotowia albo radiowóz mają specjalne przywileje. Wolno im jeździć z większą prędkością niż pozostałym uczestnikom ruchu drogowego, co jest w pełni zrozumiałe. Kilka sekund dłużej i może dojść do tragedii. A jak to wygląda w przypadku karawanu wiozącego trumnę? W tym wypadku nie ma powodu, aby się śpieszyć. Wręcz przeciwnie ceremonie pogrzebowe i inne procedury związane ze śmiercią człowieka dzieją się raczej w spokoju. Dlatego gdy policjanci z drogówki zobaczą kierowcę karawanu, który nadużywa prędkości, to niestety nie mają wyboru. Konieczne jest wtedy zatrzymanie takiego kierowcy i nagrodzenie go specjalnym mandatem.

W środku nie było zwłok

Jeśli widzimy pędzący karawan, to w przeciwieństwie do jakiegokolwiek innego pojazdu możemy mieć pewność, że pasażer nie będzie się skarżył. Tym razem jednak nie było w środku żadnego pasażera, więc wiemy, że kierowca nie wykonywał w ten dzień żadnych procedur pogrzebowych. Dostał jednak mandat opiewający na kwotę dwóch tysięcy złotych, a także odebrano mu prawo jazdy na okres trzech miesięcy.