Po gwałtownej burzy we Wrocławiu strażacy mają pełne ręce pracy

W wyniku krótkiej, lecz intensywnej burzy, która przeszła nad Wrocławiem, doszło do licznych podtopień, przewrócenia drzew i pozrywania gałęzi. Pracownicy straży pożarnej mają w związku z tym wiele zadań do wykonania.

Silna ulewa z towarzyszącymi jej piorunami pojawiła się nad stolicą Dolnego Śląska około godziny 13:00. Eksperci z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej informują o silnych podmuchach wiatru, osiągających prędkości od 55 do 60 kilometrów na godzinę. Krzysztof Salanyk wyjaśnił, że przyczyną dzisiejszych intensywnych opadów nad Wrocławiem było spotkanie niestabilnych mas powietrza – ciepłego powietrza polarno-morskiego napływającego z południa oraz chłodniejszych mas powietrza utrzymujących się na północy Polski.

Wrocławska jednostka straży pożarnej musiała interweniować w niezliczonych sytuacjach. Młodszy kapitan Damian Górka poinformował, że większość zgłoszeń dotyczyła zalanych terenów, takich jak posesje, piwnice czy garaże, zarówno w domach jednorodzinnych, jak i wielorodzinnych. Zgłaszane były jednak również przypadki powalonych drzew oraz połamanych gałęzi, które stanowiły zagrożenie dla poruszających się na ulicach pojazdów oraz pieszych na chodnikach.