Wrocławski taksówkarz oskarżony o przemyt narkotyków: grozi mu do 10 lat więzienia

Niespodziewany zwrot akcji podczas nocnej służby wrocławskiej policji. Taksówkarz z miasta Wrocław został zatrzymany, a jego samochód posłużył jako miejsce nielegalnej działalności. Jak wynika z kontrolki, mężczyzna przewoził coś więcej niż tylko klientów. Czeka go teraz surowa kara, mogąca wynieść aż do 10 lat pozbawienia wolności.

Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji Wrocław-Rakowiec, pełniący nocną służbę, natknęli się na podejrzane taxi. Posiadali już wcześniejsze informacje operacyjne wskazujące na to, że kierujący taksówką mógł zajmować się czymś więcej niż tylko transportem pasażerów. Postanowili zatem zatrzymać taksówkę marki Toyota do kontroli drogowej, aby sprawdzić te informacje.

Podczas tej interwencji doszło do niecodziennych wydarzeń, które na pewno zapadną głęboko w pamięć funkcjonariuszy. Kiedy przystąpili do przeszukania pojazdu, kierowca taksówki dobrowolnie oddał im niewielką ilość marihuany, którą posiadał. To zdarzenie skłoniło funkcjonariuszy do dalszego działania, w wyniku czego udali się do rezydencji mężczyzny.

Podczas przeszukania domu mężczyzny, natknęli się na coś, co daleko przekroczyło ich oczekiwania. W mieszkaniu taksówkarza znaleźli kokainę oraz tabletki extasy – łącznie ponad 1120 porcji handlowych tych substancji. Odkryli tam również dużą ilość gotówki, która prawdopodobnie pochodziła z nielegalnej sprzedaży narkotyków.

Policja zabezpieczyła dowody, a także skonfiskowała ponad 7 tysięcy złotych, które mogą być wykorzystane na pokrycie przyszłej kary. Taksówkarz został oficjalnie zatrzymany i usłyszał formalne zarzuty dotyczące posiadania nielegalnych substancji w dużej ilości. Właśnie za to przestępstwo grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.