Spacerujący w niedzielę nad brzegami Odry mieszkańcy Wrocławia z dumą mówią, że miasto sprostało wyzwaniu – największemu wezbraniu wody w Odrze płynącej przez centrum Wrocławia. Na szczęście, nie odnotowano poważniejszych strat. Władze miejskie jednak nie zasypiają gruszek w popiele i wzywają do przekazywania worków z piaskiem na Tarczyński Arena Wrocław, skąd trafią one do rejonów nadal zagrożonych powodzią.
Chociaż kryzysowa sytuacja została opanowana, Wrocław nie spoczywa na laurach. Trwa bowiem dalszy przepływ wody Odry, a pewne obszary są jeszcze potencjalnie zagrożone. Dlatego tak istotne jest, aby worki z piaskiem zostały przemieszczone tam, gdzie mogą przydać się do wzmacniania wałów przeciwpowodziowych.
Wolontariusze, którzy pracowali przy ul. Głównej na Stabłowicach podczas rozbierania wałów zbudowanych parę dni wcześniej, mówili w sobotę: „Poradziliśmy sobie, choć byliśmy zmęczeni, gdy dowiedzieliśmy się, że najgorsze mamy za sobą. Jednak nadal jest wiele do zrobienia, bo te worki są potrzebne w innych rejonach”.
Niedzielny spacer nad brzegami Odry przyciąga wielu mieszkańców Wrocławia. Przewodnicy turystyczni prezentują zdjęcia Wrocławia zalanych w 1997 roku i pokazują, jak wysoko podnosiła się woda. Turyści spoglądają na Katedrę z Bulwaru Dunikowskiego.
Podobnie, aktor Robert Gonera, który również spacerował w tym miejscu, patrzył w kierunku Katedry. Na pytanie o obawy związane z powodzią odpowiada: „Teraz już jest spokojnie, ale oczywiście były obawy”. Opowiada dalej, że pomagał w Międzygórzu, gdzie robił co mógł, napełniając worki piaskiem i angażując się w intensywną pracę fizyczną. Do Wrocławia wrócił dopiero w poniedziałek.