Pod okiem trenera Jacka Magiery, drużyna Śląska Wrocław odniosła kolejne, siódme z kolei, zwycięstwo w PKO BP Ekstraklasie, bijąc tym samym klubowy rekord. Nigdy wcześniej wrocławianom nie udało się zdobyć siedmiu zwycięstw z rzędu. Ten ostatni sukces pozwolił im wrócić na czoło klasyfikacji ligowej.
Mecz nie był jednak łatwy, zwłaszcza w drugiej połowie, kiedy to rywale z Poznania dominowali na boisku. Kajetan Szmyt miał szansę doprowadzić do remisu w końcówce gry, niestety nie wykorzystał rzutu karnego.
Od pierwszych minut starcia, goście z Wrocławia przyjęli strategię defensywną, co dało drużynie Warty Poznań przewagę i możliwość kontrolowania gry. Mimo to, zespół prowadzony przez Dawida Szulczka borykał się z brakiem kreatywnych zawodników, co skutkowało małą ilością groźnych sytuacji. Śląsk natomiast skupił się na kontratakach, a jeden z nich zaowocował bramką dla Buraka Ince, który pięknie pokonał bramkarza poznańskiego zespołu, Jędrzeja Grobelnego.
Po zdobytej bramce, oba zespoły powróciły do swoich początkowych strategii. Warta Poznań kontynuowała ataki, ale dopiero w 28. minucie zmusiła Rafała Leszczyńskiego, golkipera Śląska, do poważnej interwencji. Po strzale głową Dimitrisa Stavropoulosa w wyniku rzutu wolnego, Leszczyński musiał przenieść piłkę nad poprzeczką. Akcje Warty były jednak nieprecyzyjne i chaotyczne, co umożliwiło obronie Śląska łatwe opanowanie sytuacji.