Przeszczep serca i nerki we wrocławskim szpitalu

Wiele osób obawia się operacji. Spodziewają się, że po niej ich kondycja będzie gorsza i nie będą mogli wrócić do swojego starego życia. Nie zawsze jednak musi tak być. Zwłaszcza jeśli zabieg przeprowadzą prawdziwi profesjonaliści, znający się na swoim fachu.

Dokładnie tak było w tym przypadku. Pacjentka, której przeszczepiono dwa kluczowe narządy nie ukrywała swojego dobrego samopoczucia. Kiedy wychodziła ze szpitala, przyznała, że czuje się bardzo dobrze. Wyraziła nawet chęć dalszego podróżowania. Czyż to nie dowód na to, że tak poważna operacja jak przeszczep nie musi oznaczać końca świata?

Pacjentka recydywistka

Najciekawsze jest to, że pacjentka już wcześniej przeszła przeszczep. Miało to miejsce około 20 lat temu i oczywiście pozostawała pod stałą kontrolą lekarzy. Niestety po pewnym czasie zaczęły się pojawiać objawy odrzucenia przeszczepu. Gdy tylko jej stan się pogorszył, lekarze uznali, że konieczne jest ponowienie przeszczepu.

Przeszczep serca wymagał więc powtórzenia, ale to nie jedyny zabieg, na który skierowano panią Małgorzatę. Okazało się, że z kilku powodów pogorszył się stan jej nerek. Konieczne było więc przeszczepienie jednej z nich, a to oznacza, że czekały ją dwie operacje. Retransplantacja serca oraz transplantacja nerki.

Wrocławie w szpitale ciągle potrzebują wsparcia rządowego

Mimo sukcesów, jakie osiągają wrocławscy lekarzy, szpitale we Wrocławiu wciąż przeżywają swoje kryzysy. Niedawno duże problemy pojawiły się na oddziale pediatrycznym w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym. Problemem były braki kadrowe, a te oczywiście zawsze mają podłoże finansowe. Jeśli więc służba zdrowia nie będzie otrzymywała więcej pieniędzy, to takich kryzysów będzie coraz więcej. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że zawsze odbija się to na pacjentach.