sąd

Czterej mężczyźni dostali wyroki za brutalne zabójstwo

Sprawcy brutalnego zabójstwa otrzymali po 25 i 15 lat pozbawienia wolności. Za to, co zrobili, można by się spodziewać nawet surowszego wyroku. O co dokładnie chodzi? Otóż mężczyźni spowodowali pożar w jednym z wrocławskich mieszkań. Miało to miejsce w budynku przy ul. św. Wincenta. Choć wydarzył się to w 2007 roku, to sprawcom dopiero teraz wymierzono sprawiedliwość. Mężczyzn oskarża się nie to konkretne przestępstwo, ale także o udział w zorganizowanej grupie.

W pożarze zgięły cztery osoby. Małżeństwo i dwóch synów, którzy w dniu śmierci byli już dorosłych. Na samym początku nikt nie podejrzewał, że były to celowe działania przestępców. Zaprószenie się ognia wyglądało na typowe zwarcie instalacji elektrycznej lub ewentualnie wypadek w domu. Dopiero po kilku latach policja śledcza zauważyła, że coś jest nie tak. Podczas śledztwa dotyczącego jednej ze sprawców powrócono do sprawy podpalenia. Wtedy funkcjonariusze uświadomili sobie, że w mieszkaniu użyto benzyny.

Uzasadnienie wyroku

Wyrok wydał sędzia Tomasz Krawczyk. Zaznaczył on w swoim uzasadnieniu, że nie ma wątpliwości co do winy oskarżonych. Z całą pewnością można uznać, że to oni stoją za podpaleniem, do którego doszło w 2007 roku przy ul. św. Wincentego. A zatem zgodnie z wyrokiem Tomasz M. i Andrzej A. spędzą w więzieniu 25 lat, a Jacek D. i Damian N. jedynie piętnaście. To jednak nie wszystko. Wszyscy sprawcy będą musieli zapłacić także srogie grzywny.

Czy to jest to sprawiedliwy wyrok? Czy może jednak słuszne byłoby skazanie całej czwórki na dożywocie? W końcu nie jest to zwykła sprawa podpalenia, gdyż zginęły cztery niewinne osoby. Trudno mówić tu o lekkomyślnym wybryku, ponieważ sprawcy musieli mieć świadomość, że mieszkańcy znajdują się wewnątrz. A mimo to nic ich nie powstrzymało przed tak poważną zbrodnią.

Cztery osoby zginęły w płomieniach

Nie jest to bynajmniej sprawa podpalenia. Chodzi o dużo poważniejszy czyn, jakim jest morderstwo. Co prawda mężczyźni nie zastrzelili nikogo, ani nie udusili własnymi rękami. Podłożyli jednak ogień pod mieszkanie, w którym znajdowały się cztery osoby. Wszystkie one zginęły w płomieniach, więc można z czystym sumieniem mówić o prawdziwym zabójstwie. Nie ma też wątpliwości co do winy. Gdy wydano wyrok, sędzia Tomasz Krawczyk oznajmił, że istnieje niepodważalna pewność co do winy mężczyzn. Dotyczy to zarówno podpalenia, jak i udziału z organizowanej przestępczości zorientowanej na handel nielegalnymi substancjami.

Choć grupy przestępcze zajmujące się narkotykami wciąż istnieją i działają między innymi na terenie Wrocławia, to nie ma potrzeby popadania w panikę. Do zorganizowanych napadów dochodzi bardzo rzadko, a do takich poważnych czynów jak morderstwo, jeszcze rzadziej. A kiedy już się zdarzają, to sprawcy prędzej czy później trafiają przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.