Wrocławski rynek mieszkaniowy przeżywa okres przełomu – po gwałtownych wzrostach cen z 2024 roku, sytuacja zaczyna się stabilizować. Średnia cena metra kwadratowego w lipcu wyniosła 14,7 tys. zł, co stawia nasze miasto na czwartej pozycji w Polsce, zaraz po Warszawie, Gdańsku i Krakowie.
Dlaczego ceny przestały rosnąć?
Eksperci wskazują na trzy kluczowe przyczyny obecnej stabilizacji. Deweloperzy znacznie zwiększyli podaż – wprowadzili na rynek więcej mieszkań niż sprzedali, powiększając ofertę o niemal 25%. Jednocześnie pojawiło się więcej mieszkań w przystępnych cenach – lokali kosztujących 12-15 tys. zł za metr przybyło aż o 43%. To oznacza, że wrocławianie mają dziś większy wybór i lepsze możliwości znalezienia mieszkania w swoim budżecie.
Gdzie szukać mieszkania we Wrocławiu?
Największy wybór czeka na kupujących w dzielnicach Fabryczna i Krzyki – każda oferuje ponad 3 tysiące mieszkań. Znacznie poprawiła się też sytuacja w centrum miasta: w Śródmieściu oferta wzrosła o 30%, a na Starym Mieście aż o 100%. Mieszkańcy Psiego Pola również mają powody do zadowolenia – dostępność mieszkań zwiększyła się tam o 78%.
Co czeka rynek jesienią?
Sytuacja może się wkrótce zmienić na korzyść kupujących. Rada Polityki Pieniężnej obniża stopy procentowe, co oznacza łatwiejszy dostęp do kredytów mieszkaniowych. Jeśli poprawa koniunktury gospodarczej się utrzyma, jesień może przynieść ożywienie sprzedaży.
Deweloperzy już przygotowują się na ten scenariusz, planując przyspieszenie nowych inwestycji. Jednak niektóre dzielnice, szczególnie Śródmieście i Fabryczna, borykają się obecnie z nadpodażą mieszkań. Od maja obserwuje się też spowolnienie wprowadzania nowych projektów na rynek.
Dla potencjalnych kupujących oznacza to korzystny moment – stabilne ceny, duży wybór mieszkań i poprawiające się warunki kredytowe tworzą sprzyjające okoliczności do podjęcia decyzji o zakupie nieruchomości we Wrocławiu.