Pacjenci szpitala w Obornikach: „Czujemy się jak w więzieniu

W szpitalu w Obornikach Śląskich, będącym częścią Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii, napięcia między personelem a pacjentami przybierają na sile. Pacjenci narzekają na brak dostępu do świeżego powietrza i podstawowych udogodnień, podczas gdy zarząd szpitala twierdzi, że wszystkie ograniczenia są zgodne z obowiązującymi przepisami sanitarnymi.

Ograniczenia spacerów – pacjenci czują się jak więźniowie

Choć szpital jest otoczony lasem, pacjenci mogą spacerować w ogrodzie tylko godzinę dziennie w dni robocze i to pod opieką rehabilitantek, które nie pracują w weekendy i święta. Jeden z pacjentów, cierpiący na nieprątkującą postać gruźlicy, zauważa, że te ograniczenia zostały wprowadzone w czasie pandemii, kiedy to budynek został zamknięty i wyposażony w system kontroli dostępu. „To absurd, że będąc w takim miejscu, musimy spędzać dnie zamknięci w czterech ścianach zamiast czerpać korzyści z otaczającej nas natury” – dodaje pacjent.

Regulacje sanitarne kontra potrzeby pacjentów

Szpital tłumaczy, że restrykcje wynikają z przepisów dotyczących gruźlicy. Pacjenci z prątkującą formą tej choroby muszą być hospitalizowani i nie mogą opuszczać terenu szpitala, aby zapobiec zarażaniu innych. Rzeczniczka DCOPiH podkreśla, że pacjenci mają dostęp do zajęć rehabilitacyjnych na świeżym powietrzu, balkonów, tarasów oraz opieki psychologicznej. Zaznacza, że te ograniczenia wynikają z obowiązków prawnych, a nie są arbitralnymi decyzjami administracji szpitala.

Rosnące niezadowolenie pacjentów i konieczność zmian

Mimo to pacjenci wyrażają niezadowolenie z obecnej sytuacji. Zwracają uwagę na to, że nawet osoby z nieaktywną gruźlicą oraz innymi schorzeniami płuc są traktowane jak zakaźni. Dodatkowo, wskazują na braki organizacyjne, takie jak brak pralek. „Przebywając tu przez kilka miesięcy, brakuje nam możliwości normalnego prania ubrań” – mówi jeden z pacjentów.

Rzeczniczka zapewnia, że szpital spełnia wszelkie normy sanitarne i regularnie przechodzi kontrole. W 2024 roku placówka uzyskała certyfikat ISO, a w 2025 roku pomyślnie przeszła kontrolę sanitarną. Planuje się otwarcie pralni dla pacjentów zgodnej z wytycznymi epidemiologicznymi do końca września. Obecny konflikt ukazuje napięcie między wymogami sanitarnymi a potrzebami komfortu pacjentów przewlekle chorych. Pacjenci domagają się większej swobody i dostępu do świeżego powietrza, podczas gdy personel szpitala stawia na przepisy i bezpieczeństwo.

Krok ku lepszemu jutru? W miarę jak dyskusje między pacjentami a administracją szpitala trwają, wyraźnie widać potrzebę znalezienia równowagi między wymogami sanitarnymi a komfortem leczenia. Otwarcie pralni jest krokiem w dobrym kierunku, ale pozostaje pytanie, czy uda się znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkie strony.