Ostatnie godziny na Dolnym Śląsku upłynęły pod znakiem deszczowej aury, która okazała się mniej groźna, niż początkowo przewidywano. Mieszkańcy regionu mogli odetchnąć z ulgą – nie doszło do poważniejszych strat, choć lokalne służby miały nieco pracy.
Deszczowa noc: szybkie działania, spokojne efekty
Intensywne opady, które pojawiły się w nocy z 5 na 6 września 2025 roku, postawiły w gotowość dolnośląskich strażaków. Lokalne jednostki odnotowały kilkanaście zgłoszeń związanych głównie z zalaniami piwnic oraz powalonymi konarami. Wszystkie interwencje przebiegły sprawnie i nie wymagały długotrwałych akcji ratowniczych. Na szczęście nie było przypadków zagrożenia życia ani poważnych uszkodzeń domów czy infrastruktury.
Porównanie sytuacji regionalnej z resztą kraju
Podczas gdy Dolny Śląsk przeszedł przez noc spokojniej, w innych częściach Polski burzowa aura okazała się bardziej uciążliwa. W sumie w całym kraju strażacy byli wzywani do 480 zdarzeń powiązanych z gwałtownymi opadami i silnym wiatrem. Najwięcej szkód zanotowano w województwach mazowieckim oraz łódzkim, gdzie ucierpiało dwanaście budynków mieszkalnych i gospodarczych. Mimo licznych zgłoszeń, groźniejsze sytuacje nie dotknęły Dolnego Śląska.
Najwięcej wody na południu regionu
Pod względem ilości deszczu, rekord padł w Międzylesiu – tamtejsze stacje zanotowały 26 litrów na metr kwadratowy. Znaczne opady pojawiły się także w Ołdrzychowicach i Międzygórzu, gdzie suma osiągnęła 21 litrów. Warto podkreślić, że pomimo intensywności, wszystkie lokalne rzeki utrzymały bezpieczny poziom i nie doszło do podtopień. Mieszkańcy Ziemi Kłodzkiej mogli więc spać spokojnie.
Prognozy na najbliższe godziny – czujność wciąż wskazana
Choć ostrzeżenia meteorologiczne zostały już wycofane, aktualne prognozy nadal sygnalizują możliwość wystąpienia przelotnych burz oraz okresowego wzrostu poziomu wód szczególnie w mniejszych ciekach. Służby zalecają zachowanie ostrożności i śledzenie najnowszych komunikatów pogodowych – dynamiczna sytuacja atmosferyczna może przynieść niespodziewane zmiany. Mieszkańcy regionu powinni być przygotowani na ewentualne, krótkotrwałe utrudnienia.