Wrocławskie ulice w ostatnich tygodniach stały się miejscem wzmożonych kontroli policyjnych, skoncentrowanych na poziomie hałasu generowanego przez samochody i motocykle. Funkcjonariusze wykorzystali zaawansowane urządzenia pomiarowe, by wyłapać pojazdy przekraczające dozwolone limity dźwięku. Wzrost liczby zgłoszeń od mieszkańców oraz coraz częstsze przypadki głośnych modyfikacji aut i motocykli wymusiły zdecydowane działania mundurowych.
Głośne pojazdy pod lupą – jak wygląda kontrola na ulicach?
Kiedy policjanci typują do kontroli pojazd, którego hałas budzi uzasadnione wątpliwości, do akcji wkraczają specjalistyczne mierniki dźwięku, takie jak sonopan. Pomiar odbywa się w warunkach określonych przepisami – przy wyłączonym radiu i zamkniętych oknach, z odpowiedniej odległości od końcówki wydechu. Często źródłem nadmiernego hałasu są ingerencje w układ wydechowy lub celowe „tuningi”, ale do nieprawidłowości może doprowadzić nawet zwykła nieszczelność.
Podczas jednej z listopadowych kontroli zatrzymano Dodge’a Challengera, którego wydech osiągnął aż 103 decybele. Przypadek ten nie jest odosobniony – podobne akcje mają miejsce w różnych częściach miasta, za każdym razem kończąc się reakcją policji, jeśli wykroczenie zostanie potwierdzone przez pomiar.
Jakie granice hałasu obowiązują kierowców?
Dla kierujących warto znać aktualne limity hałasu. W przypadku samochodów benzynowych dopuszczalny poziom to 93 dB, dla diesli 96 dB. Motocykle z silnikami poniżej 125 cm³ nie mogą przekraczać pułapu 94 dB, a te z większymi jednostkami – 96 dB. Przekroczenie tych norm to nie tylko mandat, lecz również poważniejsze konsekwencje administracyjne.
Policyjne patrole zapowiadają, że kontrole będą prowadzone regularnie i bez zapowiedzi, szczególnie w miejscach wskazanych przez mieszkańców jako najbardziej uciążliwe pod względem hałasu. Oznacza to, że kierowcy nie mogą liczyć na taryfę ulgową, a przypadki łamania przepisów są szybko ujawniane i dokumentowane.
Co grozi za zbyt głośny wydech?
Przekroczenie dopuszczalnego poziomu hałasu skutkuje nie tylko mandatem – w przypadku poważniejszych naruszeń funkcjonariusze mogą zatrzymać dowód rejestracyjny pojazdu. Właściciel musi wówczas przeprowadzić pełną diagnostykę i usunąć usterki, zanim pojazd wróci na drogę. Działania te mają na celu ochronę mieszkańców przed uciążliwym hałasem, a także poprawę bezpieczeństwa i komfortu życia w mieście.
Ponadto, osoby które notorycznie lekceważą przepisy, mogą spodziewać się zaostrzenia sankcji – także finansowych. Policja przypomina, że hałas to nie tylko dyskomfort dla otoczenia, lecz realny problem zdrowotny, zwłaszcza dla najmłodszych czy osób starszych.
Na jakiej podstawie działa policja?
Uprawnienia policjantów w przypadku głośnych pojazdów wynikają z przepisów prawa o ruchu drogowym oraz regulacji środowiskowych. Zgodnie z art. 132 ust. 1 pkt 1 lit. b kodeksu, pojazd zagrażający środowisku lub bezpieczeństwu może być czasowo wyłączony z ruchu. Zatrzymanie dowodu rejestracyjnego to narzędzie stosowane coraz powszechniej, szczególnie w dużych miastach, gdzie problem jest najbardziej dokuczliwy dla mieszkańców.
Policjanci podkreślają, że działania te nie mają na celu szykanowania kierowców, lecz ochronę jakości życia i zdrowia mieszkańców Wrocławia.
Jak uniknąć problemów – wskazówki dla kierowców
By nie narażać się na konsekwencje, kierowcy powinni regularnie monitorować stan techniczny swoich pojazdów, zwłaszcza układu wydechowego. Warto także rozważyć profilaktyczną wizytę na stacji diagnostycznej, jeśli pojawią się wątpliwości dotyczące hałasu. Szybka reakcja na awarie czy nieszczelność nie tylko ograniczy ryzyko mandatu, ale też wpłynie pozytywnie na komfort wszystkich mieszkańców.
Regularne kontrole i zaangażowanie lokalnej społeczności są kluczowe w walce z problemem nadmiernego hałasu na wrocławskich ulicach. Wspólne działania służb i obywateli pozwalają skutecznie poprawić jakość życia w mieście, czyniąc je bezpieczniejszym i przyjaźniejszym miejscem dla wszystkich.
Źródło: Komenda Miejska Policji we Wrocławiu
