Po okresie ośmiu lat, drużyna Śląska Wrocław znów zawitała do grona ekip grających w ekstraklasie piłki ręcznej. Drużyna, której szkoleniowcem jest Bartłomiej Koprowski, odniosła decydujące zwycięstwo nad MKS Wieluń w niedzielne popołudnie, rozgromienie rywali zakończyło się wynikiem 32:17 (18:10). Ten mecz przesądził o zdobyciu przez Śląsk pierwszej pozycji w centralnej lidze na koniec sezonu.
Przed niedzielnym starciem z MKS Wieluń, drużyna Śląska stała przed prostym zadaniem – aby zapewnić sobie promocję do ekstraklasy, musieli zgarnąć minimum jeden punkt. Dodatkowo, wydawało się to jeszcze łatwiejsze zważywszy na fakt, iż ich przeciwnik znajdował się na samym końcu tabeli centralnej ligi, czyli drugiego stopnia rozgrywek.
„Nie możemy być pewni niczego. Odczuwamy ogromny stres przed każdym spotkaniem. Liga ta stała się wyraźnie bardziej profesjonalna i każdy zespół ma szansę na zwycięstwo nad innym. W pierwszym meczu z Wieluniem prowadziliśmy ośmioma golami przed przerwą i wydawało się, że emocje już opadły, a tu nagle wynik zrównał się do remisu. Ostatecznie wygraliśmy tamten mecz, ale napięcie było duże. Jeszcze wstrzymujemy się z otworzeniem szampana” – stwierdził trener Śląska.